Co ma wspólnego jazz Milesa Daviesa ze świetnymi prezentacjami?

Co ma wspólnego jazz Milesa Daviesa ze świetnymi prezentacjami?

O tym, że pauzy w prezentacjach są ważne, mówiłem na różnych wystąpieniach, szkoleniach i konferencjach wielokrotnie. Ciągle mam jednak wrażenie, że dla większości prelegentów cisza jest wrogiem. Że trzeba zapełnić jakimś dźwiękiem każdą sekundę – stąd w tak wielu prezentacjach słyszymy najokropniejsze dźwięki, jakie prezenter może kiedykolwiek z siebie wydobyć – aaaaa… yyyyyy.. eeee…

 

Pauza to potężna rzecz. Wielcy mówcy nie boją się pauz. Wiedzą, że pauzy im pomagają. Pozwalają publiczności odetchnąć, przetworzyć wygłoszoną myśl, zrozumieć, że oto kończy się jeden wątek i zaczyna za chwilę kolejny.

W prezentacjach nie chodzi jednak tylko o pauzy. Chodzi o rytm. Prezentacja, która nie ma pauz, nie faluje; jest płaska. Najlepsze prezentacje i mowy mają tymczasem różnorodną tonację – raz jest miejsce na szybsze tempo, raz na spokojniejsze, raz warto napędzać narrację według crescendo, a czasem zgodnie z diminuendo. Prezentacja nie może być jednostajna.

Doskonale to rozumieją mistrzowie komunikacji. Barack Obama przygotowywał się kiedyś do wygłoszenia corocznego orędzia o stanie państwa. Tzw. Union Address. Mowę pisał mu późniejszy szef sztabu speechwriterów, Cody Keenan. Obama po przeczytaniu draftu przemowy, poprosił Keenana na rozmowę. Zaczął ją w ten sposób.

- Wiesz co, Cody, to najlepszy draft, jaki mieliśmy kiedykolwiek na osiem dni przed Union Address. Ale… Mamy jeszcze osiem dni, więc możemy go ulepszyć, prawda?

Na te słowa mina speechwritera zrzedła.

Obama ciągnął dalej:

- Chodzi o to, że w tej przemowie jest wszystko tak jak trzeba. Każde zdanie ma tu moc. Każde jest dziesiątką. Ale wiesz co? Potrzebuję tutaj dziesiątki, a tutaj siódemki, tutaj czwórki, tam szóstki… Wiesz o co chodzi?

- Nie do końca – odpowiedział Keenan.

Obama kontynuował:

- Ujmę to inaczej. Słuchasz może Milesa Davies?

Keenan przyznał, że nie, ale chętnie przesłucha.

Obama więc tłumaczy dalej:

- Wiesz, co mówią o Milesie Davisie? Że o sile jego muzyki decydowały nuty, których nie grał. Cisza. Wieczorem idź więc do domu, napij się drinka i posłuchaj Milesa Daviesa. A jutro wróć i znajdź mi w tej przemowie fragmenty ciszy.

 

Piotr Garlej

 

 

Najnowsze wpisy

Projekt i realizacja: GeminiSoftnet | Tworzenie stron: Zobacz >> | Pozycjonowanie stron: Zobacz >>
Copyright © 2025 studio-prezentacji.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.