O potędze wizualizacji mówi się dużo. Sportowcy przed ważnym występem wizualizują sobie, co, jak i w jakiej kolejności będą robić i jakie efekty to im wszystko przyniesie. Ale nie tylko sportowcy. Także prezenterzy.
Przejmij kontrolę
Kilka miesięcy temu rozmawiałem z Simonem Lancasterem, wybitnym brytyjskim speechwriterem, mówcą i autorem książek o komunikacji. W 2016 roku wygłosił wybitną prezentację TEDx, pod tytułem „Speak like a leader”. W rozmowie ze mną przyznał, że wizualizacja była kluczowa w procesie przygotowań. Mówił, że na kilka tygodni przed występem każdego wieczoru kładł się spać, zamykał oczy i wizualizował sobie mentalny obraz tego, co go spotka na czerwonej kropce TEDxa. Wyobrażał sobie, że wygłasza swoją mowę, że publiczność patrzy na niego z uwagą i zaciekawieniem, że śmieją się wtedy, kiedy mówi jakiś żart, że biją brawo na koniec wystąpienia. Oczywiście wizualizacja nie stanowiła jedynej formy przygotowań – jedną z wielu. Ale wizualizacja jest kluczowa w ujarzmieniu nieznanego: każda wizualizacja to trening dla naszego umysłu; to próba przed finalną prezentacją.
Wielu z nas też sobie nieświadomie wizualizuje to, co wydarzy się podczas prezentacji. Problem w tym, że wizualizujemy sobie dokładnie to, czego nie chcemy, by się wydarzyło. Wyobrażamy sobie, że zatniemy się podczas przemowy, że zabraknie nam słów, że się ośmieszymy, że publiczność będzie na nas dziwnie patrzeć, a potem wytykać nas palcami. To też jest wizualizacja. I wiesz co? Ona też jest bardzo skuteczna. Niestety, w drugą stronę. Przygotowując umysł na takie niespodzianki, nic dziwnego, że odczuwamy stres.
Eksperyment z rzutami do kosza
Wizualizacja ma zresztą udowodnione działanie. W 1996 roku na Uniwersytecie Chicago dr. Judd Blaslotto i L V. Clark przeprowadzili eksperyment, którego wyniki do dziś robią ogromne wrażenie. Naukowcy podzielili studentów na trzy grupy. Pierwszej grupie przykazano, by codziennie przez 30 minut w ciągu 30 dni trenowali rzuty do kosza. Zwykłą piłką do koszykówki z miejsca rzutów wolnych. Drugą grupę poproszoną, by w ogóle przez te 30 dni nawet nie dotykali piłki i nie mieli z koszykówką nic wspólnego. A trzeciej grupie przykazano, by tak jak ta pierwsza grupa – pojawiali się na boisku do koszykówki codziennie, ale by nie dotykali piłki, a siadali spokojnie na ławce i przez 30 minut zamykali oczy i wizualizowali sobie, że rzucają piłką do kosza z pozycji rzutów wolnych.
Porównano wyniki. Każda grupa wykonała testowe rzuty pierwszego dnia i 30-ego, ostatniego dnia eksperymentu. Co się okazało? Okazało się, że pierwsza grupa – ci, co trenowali – poprawli celność o 24%. Druga grupa – która w ogóle nie trenowała – w ogóle nie odnotowała żadnej poprawy. Natomiast trzecia grupa – ci, którzy sobie wizualizowali rzuty – poprawili ich celność o 23%. Czyli zaledwie jeden procent mniej niż ci, którzy faktycznie trenowali.
Szkolenie z wystąpień publicznych
Niewiarygodne, prawda? To dało wniosek, że nasz umysł w niewielkim stopniu rozróżnia to, co prawdziwe, od tego, co wyobrażone. Zatem jeśli chcesz przygotować się do występu publicznego, poćwicz samo wystąpienie nie tylko na żywo, ale ćwicz je wielokrotnie w głowie. Poprzez wizualizację.
Każda kolejna próba – obojętne czy prawdziwa czy wyobrażona – redukuje nasz stres. No bo przecież stresujemy się tym, co jest dla nas nowe, nieznane, a więc i potencjalnie niebezpieczne. Wizualizacja to jeden z najprostszych sposobów ujarzmiania stresu.
Wizualizacja to tylko jeden ze sposobów na redukcję stresu przed wygłoszeniem prezentacji. Pełen wachlarz rozwiązań nad redukcję stresu i poprawę swoich umiejętności znajdziesz na naszym szkoleniu Profesjonalne Wystąpienia Publiczne TUTAJ>