25 marca 2019 Apple po raz kolejny zrobił prezentację przedstawiającą swoje nowe produkty. To już tradycja. Przynajmniej raz w roku potentat z Cupertino przedstawia z wielkim rozmachem swoje plany biznesowe oraz przeprowadza premiery flagowych produktów. Tym razem flagowym produktem prezentowanym podczas eventu była usługa Apple TV.
Ketnote’y – jak Amerykanie określają swoje prezentacje – w wykonaniu Apple z roku na rok coraz mniejszą uwagę kładą jednak na formalne aspekty prezentacji, a coraz większą na kontent.
Minęły czasy Steve’a Jobsa, minęły więc czasy efektownych i zapadających w pamięć scenek w rodzaju wyciągania laptopa z koperty. Apple prostymi środkami i rzeczowością chce podbić serca odbiorców. Oczywiście jest dużo emocji, podbijania nastrojów muzyką, gośćmi, ale cały czas Apple wierny jest zasadzie “im mniej, tym lepiej”. Poniżej kilka typowych dla Apple zasad tworzenia prezentacji:
1. Główne akcenty prezentacji rozłożonych jest na kilka osób
Nawet jak Steve Jobs prezentował nowe produkty podczas keynote’ów Apple, nie był jednym prezenterem. Na scenę zapraszał szefa marketingu Apple, menadżerów oraz prezesów firm partnerskich – tak by splendor spłynął nie tylko na niego, ale rozłożył się po szerszej grupie. W ten sposób buduje się wrażenie wielkiego projektu, w który zaangażowało się wiele podmiotów.
2. Specjalni goście efektem wow
Wielkie gwiazdy zawsze wywołują wielkie emocje. To efekt oczywisty i bardzo prosta recepta. Stąd plejada gwiazd na ostatnim evencie Apple: Steven Spielberg, Jennifer Anniston, Oprah Winfrey…
3. Minimalizm wizualny slajdów
Wszystkie grafiki wykonane na potrzeby prezentacji stworzone były podczas premiery Apple TV na czarnym tle i pokazywały ledwie jeden-dwa elementy. Bardzo proste, czyste, schludne i eleganckie. Traktując Apple jako pewnego wyznacznika trendów w dziedzinie tworzenia prezentacji, można więc powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Od lat to samo.
4. Żadnej nudy. Co chwilę coś nowego
Dla podtrzymania publiczności w stanie ciągłego entuzjazmu, co kilka minut Apple wprowadza nowy fragment, nową historię, nowego gościa. Nic nie może trwać dłużej niż 10 minut, bo w przeciwnym wypadku na sali rozejdą się pomruki znudzenia. Wypowiedzi i wystąpienia mają być krótkie i wyraziste. A potem kolejne i kolejne. W ten sposób serwując publice nowość za nowością uzależnia się ją od wyczekiwania na kolejne fragmenty prezentacji.